REKLAMA
  1. bizblog
  2. Nieruchomości

Tąpnie na rynku najmu. Drżyjcie, kolekcjonerzy kawalerek

Na rynku najmu mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu - mówią pośrednicy i agenci nieruchomości. Ale nie ci brylujący na co dzień w mediach. I nie mówią tego mediom. Zobaczcie, jak ich oczami wygląda obecnie rynek najmu, bo wielu może się zdziwić, jeśli nie dotarło do nich, że przed kolekcjonerami kawalerek pojawiają się pierwsze od lat kłopoty.

03.05.2024
8:22
Tąpnie na rynku najmu. Drżyjcie, kolekcjonerzy kawalerek
REKLAMA

Co tam w nieruchomościach w I kw. 2024 r., który w porównaniu do poprzednich okresów 2023 r. wydaje się martwy? Ano w skrócie tak: agenci nieruchomości spodziewają się, że program #naStart prawdopodobnie wprowadzi na rynek scenariusz podobny do programu Bezpieczny kredyt 2 proc. Czyli jeszcze chwilowo ceny się ustabilizują, póki program nie ruszy, potem zaczną stopniowo rosnąć w miarę zbliżania się godziny zero, a w momencie uruchomienia pomocy państwa ceny mogą szybciej rosnąć - czytam w raporcie Nieruchomosci-online.pl dotyczącego trzech pierwszych miesięcy 2024 r., który bazuje na badaniu pośredników nieruchomości. Dokładnie 1258 pośredników z całej Polski.

REKLAMA

A wiecie, co w tym czasie owym pośrednikom mówią klienci? Dokładnie wtedy, kiedy oni czekają na ponowne odpalenie rakiety, klienci oczekują jednak obniżek cen. I to ostatnie jest całkiem uroczą ciekawostką.

To tyle w sprawie zakupu mieszkań, który zostawmy, bo ciekawiej jest na rynku najmu, do którego politycy się nie mieszają.

Coraz mniej chętnych na wynajem

Pisałam wam ostatnio, że takich twardych danych, które pokazywałyby, jak długo trzeba czekać na najemcę, nie ma, taką miękką wiedzę mogą mieć jednak duże biura nieruchomości. I one właśnie w raporcie Nieruchomosci-online.pl przyznają, że obecnie coraz dłużej trzeba czekać na najemcę. 

Tak - w końcu wylewa się ta cała masa mieszkań kupowanych w celach inwestycyjnych, a na to jeszcze nakłada się spadek liczby potencjalnych najemców, bo uchodźców już nie ma, a dotychczasowi najemcy przekierowują swoją uwagę na zakup.

„Ceny wynajmu powoli się stabilizują” - czytam.

No, o ile stabilizacja oznacza spokojny spadek, to ok, mogę się zgodzić. Ale jednak odnoszę wrażenie, że na poziomie wniosków pośrednicy zaklinają jeszcze rzeczywistość.

Choć pytani o konkrety, przyznają na przykład, że popyt spadał w I kw. 2024 r. Aż 46 proc. odpowiedziało, że popyt na mieszkania na wynajem w I kw. spadał i to jest więcej niż 43 proc. odpowiedzi, że popyt na zakup mieszkań spadał. A to przecież rynek sprzedaży niby mamy zamrożony, bo BK 2 proc. się skończył, a nowy program się gramoli.

Przewidywania na II kw. 2024 r. też nie są szałowe. 21 proc. spodziewa się dalszego spadku popytu na wynajem mieszkań, a kolejne 47 proc. uważa, że popyt nie ulegnie już zmianie. A to znaczy, że tylko 32 proc., czyli co trzeci, wierzy, że sytuacja na rynku najmu z punktu widzenia właścicieli mieszkań się poprawi.

Konkurencja między landlordami rośnie

Żeby wyobrazić sobie, co to oznacza, zacznijmy od tego, że dziś podaż mieszkań na wynajem, szczególnie w dużych miastach, jest już wyższa niż przed wybuchem wojny w Ukrainie. A według 46 proc. pośredników w II kw. nadal będzie rosła, a kolejne 43 proc. uważa, że najwyżej się nie zmieni.

Jeśli więc nakupowaliście kawalerek na wynajem i teraz tygodniami szukacie najemcy i nic, to nie liczcie, że to się za chwilę zmieni - tylko 11 proc. pośredników jest zdania, że w II kw. 2024 r. będziecie mieli mniejszą konkurencje, czyli że podaż mieszkań na wynajem spadnie.

Czytaj więcej o wynajmie mieszkań:

„Rynek najmu przeżywa dziś trudne chwile”

No to jeszcze ceny. Prawie co trzeci pośrednik uważa, że ceny jeszcze spadną, co czwarty wierzy, że jednak wzrosną, większość, bo 47 proc. uważa, że zatrzymają się na obecnym poziomie.

I jeszcze ważna uwaga: jak ktoś jest przekonany, że dobra sytuacja na rynku pracy i rosnące zarobki, które grają przecież zawsze na rzecz wzrostów na rynku nieruchomości, sprawią, że za chwilę znów będzie można podnosić najemcom czynsze, to jesteście w wielkim błędzie.

Bo dokładnie te czynniki sprawią, że będziecie musieli jeszcze je obniżać, bo ludzie będą tym chętniej odchodzić od najmu na rzecz zakupu własnego M.

A na koniec kilka wisienek na torcie. Bo zwykle czytacie w prasie opinie analityków, które są zwierzeniami medialnymi, które mówią wam albo to, co chcecie usłyszeć, albo to, co jest dla nich korzystne i chcą, żebyście tak myśleli. To teraz dla odmiany poczytajcie sobie, co o rynku najmu sądzą zwykli agenci i pośrednicy nieruchomości, których na potrzeby raportu zapytał portal Nieruchomosci-online.pl. Warto:

Marcin Ciszewski, z IMMO HOUSE, Poznań:

Na rynku najmu mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu – ofert jest znacznie więcej niż chętnych, co może skutkować spadkiem cen najmu. Wynika to moim zdaniem z faktu, że część beneficjentów „bezpiecznego kredytu” zakończyła umowy najmu i przeprowadziła się do własnego mieszkania.

Artur Mościcki, Wilsons NIERUCHOMOŚCI, Warszawa:

Co do rynku najmu, o ile nie pojawi się rządowy program wsparcia, możemy teoretycznie spodziewać się albo dalszego spadku popytu, albo co najmniej takiej stagnacji, jaką obserwujemy dziś. Mamy dość dużą podaż mieszkań do wynajęcia, natomiast ograniczoną liczbę najemców. Przypomnijmy jednak, że znajdujemy się w najmniej korzystnym czasie w ciągu roku kalendarzowego. Sytuację może zmienić nadchodząca wiosna (pracownicy sezonowi) oraz oczywiście w dalszej przyszłości poszukiwanie mieszkań do wynajęcia przed rozpoczynającym się nowym rokiem szkolnym. Niemniej rynek najmu przeżywa dziś trudne chwile.

REKLAMA

Renata Wiszniewska, RAMHAUS Nieruchomości Wyceny, Chojnów:

Ceny w segmencie najmu wyraźnie spadają, podaż z miesiąca na miesiąc wzrasta, a dotychczasowe oczekiwania wynajmujących są skutecznie hamowane.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA