REKLAMA
  1. bizblog
  2. Emerytury

ZUS wypłaca emerytury, jakich świat nie widział. Od lat nikt z tym nic nie robi

Polska jest światowym ewenementem - nikt inny nie wpadł na taki pomysł, żeby wypłacać ludziom po 2 gr emerytury miesięcznie. Przecież to głupie. A jeszcze głupsze, że od wielu lat ten temat wraca, eksperci mówią, jak z tym skończyć i dalej kiwamy głowami i nic z tym nie robimy.

24.04.2024
4:02
waloryzacja-rent -i-emerytur
REKLAMA

Mowa o emeryturach groszowych, których liczba emerytur rośnie lawinowo. Wielokrotnie o nich pisałam. Ostatnie przytaczane dane dotyczyły wówczas końca 2022 r. i mówiły już o 365 tys. osób w Polsce, które otrzymywały od ZUS tzw. emerytury groszowe, czyli niższe niż minimalne.

REKLAMA

Co to jest emerytura groszowa?

Do liczb jeszcze zaraz wrócimy, ale najpierw wyjaśnienie: to nie zawsze są to owe 2 gr, choć ta kwota wcale nie jest symboliczna, bo zgodnie z danymi ZUS jest to rzeczywiście najniższa wypłacana emerytura. Ale emerytura groszowa może równie dobrze wynosić 2 zł, 20 zł czy 200 zł miesięcznie - jest nią wszystko, co jest poniżej emerytury minimalnej, która obecnie wynosi 1780,96 zł brutto, czyli ok. 1620 zł na rękę.

Żeby dostać emeryturę minimalną, trzeba przepracować 20 lat w przypadku kobiet i 25 lat w przypadku mężczyzn. I wtedy nieważne, czy ze składek w tym czasie zgromadziliście w ZUS wystarczający kapitał emerytalny, by uzbierać sobie samodzielnie na takie świadczenie minimum czy nie. Jeśli nie, dorzucać do waszych świadczeń będzie się państwo.

Ale państwo nie dorzuca się tym, którzy nie mają wymaganego minimalnego stażu pracy. Ba! W Polsce mamy tak idiotyczny system, że wystarczy w trakcie całego życia odprowadzić jedną składkę emerytalną, czyli popracować jeden dzień i już nabywamy prawo do świadczenia emerytalnego. Tylko że ta jedna składka jest dzielona przez dalszy przewidywany czas życia i tak powstają groszowe świadczenia.

Liczby, które straszą

To wróćmy teraz do liczb. Ile osób dostaje takie groszowe przelewy z ZUS? Wspomniałam, że na koniec 2022 r. było to 365 tys., teraz „Rzeczpospolita” podaje najświeższe dane na koniec 2023 r. i jest to już 397 tys., a więc w rok armia bieda emerytów urosła o 32 tys. osób.

Ta dynamika naprawdę straszy dopiero, kiedy sięgniemy jeszcze bardziej wstecz. Na koniec 2021 r. emerytur groszowych ZUS wypłacał 338 tys., czyli w 2022 r. zaliczyliśmy wzrost o 27 tys.

A na koniec 2015 r. takich groszowych świadczeń było zaledwie 76 tys. Wiecie, że to znaczy, że zaledwie w ciągu ośmiu lat liczba emerytur groszowych wzrosła o ponad 520 proc.? A w ciągu ostatnich trzynastu lat - o 1500 proc.

Nasze poradniki dotyczące emerytur znajdziesz tu:

I oczywiście jednym z powodów jest bardzo wysoka waloryzacja świadczeń - emerytura minimalna rośnie, więc tego, co poniżej tej granicy, jest coraz więcej. Drugim powodem jest nieoskładkowanie umów cywilnoprawnych przez lata, więc praca na takich umowach nie liczyła się do stażu pracy. Trzecim jest nieodpłatna praca opiekuńcza kobiet, które wypadały z rynku pracy na długo - 78 proc. tych groszowych emerytur dostają właśnie kobiety.

REKLAMA

I to są wszystko niełatwe problemy systemowe, ale mamy też jeden łatwy do rozwiązania kłopot, z którym od lat nikt nic nie robi. Otóż wypłata takiego świadczenia w wysokości 2 gr kosztuje ZUS rocznie 100-150 zł - wskazywała nie raz była prezes Zakładu prof. Gertruda Uścińska. 

Nigdzie na świecie nie nabywa się prawa do świadczenie już po odprowadzeniu jednej składki. Wystarczyłoby wprowadzić choćby dziesięcio- czy piętnastoletni minimalny staż uprawniający do emerytury i pozbylibyśmy się tego absurdu. Ok - nawet może i pięcioletni, o co jakiś czas temu wspominało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Tylko na słowach się skończyło, bo pewnie dziennikarze się czepiali i coś trzeba było im powiedzieć, choćby: „konsultujemy ten pomysł”.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA